- Nie... - zaśmiałem się - Choć chyba ma zamiar - pokazałem głową Alfę która piorunowała mnie wzrokiem. Powoli oddalaliśmy się od terenów watahy, minęliśmy krzak w którym mnie ukryto gdy byłem młody.
- Pamiętasz? - wskazałem łbem miejsce w którym pierwszy raz się spotkaliśmy. Celestial zaszkliły się oczy i uśmiechnęła się do mnie słabo.
- Ja nie chcę odchodzić... - wyszeptała - Tyle wspomnień, wszystko pamiętam... - wadera stanęła, reszta watahy się zatrzymała i z ciekawością przypatrywała się Celly. Wciąż stała, z oczu wypłynęły jej łzy. Calme ponownie spiorunowała mnie wzrokiem, jakby chcąc mnie zabić. Trąciłem nosem Celestial ale ona nie odpowiedziała. Nawet się nie ruszała. Wreszcie podszedł Convel.
- Celly? Co się stało?-zapytał i trącił ją nosem.
Celly? <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz